
Przed kilkoma dniami Dalajlama XIV, przywódca tybetańskich buddystów, przebywał z wizytą w Wiedniu. W niedzielę Zesłania Ducha Świętego nieoczekiwanie zmienił on program swego pobytu i poprosił o możliwość odwiedzenia katedry św. Szczepana w charakterze „pielgrzyma”, tak jak to miało miejsce w Lourdes, Fatimie i Rzymie. Życzeniu tybetańskiego guru stało się zadość: został zaproszony do „udziału” we Mszy św. sprawowanej przez kard. Krzysztofa Schönborna. Witając Tenzina Gjaco (takie nazwisko „duchowe” nosi dalajlama) wiedeński metropolita powiedział, że „tylko człowiek, który jest głęboko zakorzeniony we własnej wierze, może okazać głęboki szacunek wierze innych”.
Wcześniej kard. Schönborn oprowadził dalajlamę po wiedeńskiej katedrze. Podczas zwiedzania guru odwiedził kaplicę św. Barbary – od 1983 r. miejsce pamięci ofiar reżimu narodowosocjalistycznego – gdzie przez chwilę trwał w skupieniu i pozostawił biały tybetański szal modlitewny (źródło: kath.net, 27 maja 2012).
„Ty, który otworzyłeś usta i pokazałeś kły, ty, który masz troje oczu na strasznej twarzy, ty, który założyłeś na siebie wieniec z czaszek, ty, obdarzony twarzą, na którą nie da się patrzeć, ciebie uwielbiam” – oto słowa jednej z buddyjskich modlitw. Pozostaje ufać, że to nie one zostały zapisane na wspomnianym szalu.