Przejdź do treści

Kard. Konrad Koch: Papieżowi nie chodzi jedynie o ciągłość, mówił bowiem jasno o „hermeneutyce reformy”

Kard. Konrad Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan
31 lipca br. kard. Konrad (Kurt) Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, w wywiadzie udzielonym austriackiej agencji „Kathpress” poruszył kwestie związane z II Soborem Watykańskim, ekumenizmem i Bractwem Kapłańskim św. Piusa X. Na stronie internetowej „Kathweb” czytamy m.in:

„Szwajcarski kardynał Kurt Koch szczególnie polemizował z zarzutami lefebrystów, jakoby dokumenty II Soboru Watykańskiego miały różny stopień obowiązywania. «Mimo że istnieją formalne różnice pomiędzy rozmaitymi rodzajami tekstów — konstytucjami, dekretami i deklaracjami — to jednak nie zachodzi między nimi duża różnica, gdy idzie o wiążący charakter ich treści» — stwierdził dobitnie we wtorkowym wywiadzie udzielonym w Rzymie agencji «Kathpress» przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Kardynał Koch podkreślił, że dekret o ekumenizmie miał swój doktrynalny fundament w konstytucji o Kościele, a ruch ekumeniczny, jeden z przedmiotów krytyki lefebrystów, «musi pozostać dla Kościoła najważniejszym zagadnieniem».

«Ojcowie soborowi od samego początku deklarowali — mówił hierarcha — że skupią się na dwóch głównych celach: odnowie Kościoła i przywróceniu jedności chrześcijan. Były to centralne zagadnienia całego soboru. Pod tym względem ekumenizm nie był pobocznym czy dodatkowym, ale głównym zagadnieniem soboru. I dlatego musi być centralnym tematem dzisiejszego Kościoła».

«Bractwo św. Piusa X ze swoją krytyką soboru — kontynuował kardynał — reprezentuje stanowisko podobne do tego, które zajmował Marcin Luter. Oni oczywiście zakładają, że II Sobór Watykański pobłądził. A to, że sobory mogą błądzić, również nawiązuje do twierdzeń Marcina Lutra. I dlatego tradycjonaliści muszą zadać sobie pytanie o to, gdzie w rzeczywistości sytuują ich poglądy, które głoszą».

«Sobór Watykański II, który rozpoczął obrady przed 50 laty, chciał i podjął się odnowy Kościoła, ale nie stworzył nowego Kościoła. Kościół potrzebuje dziś reorientacji na odnowę» — powiedział szwajcarski kardynał i przypomniał słowa papieża Benedykta XVI, który tuż po objęciu urzędu mówił w swym programowym przemówieniu o doniosłości soboru, «hermeneutyce braku ciągłości i zerwania» oraz «hermeneutyce reformy». «Papież nie miał na myśli jedynie ciągłości, jak to czasami mu się przypisuje — dodał kardynał Koch — a to właśnie twierdzą tradycjonaliści»” (źródło: kathpress.at, 31 lipca 2012).

Im większa liczba teologów przyznaje, że nie wszystko, co powiedziano i napisano podczas II Soboru Watykańskiego, należy do depozytu wiary — to, że tak się dzieje, w największej mierze Kościół zawdzięcza konsekwentnej postawie FSSPX — tym głośniej wypowiadane są zaklęcia mające nadać wypowiedziom Vaticanum II rangę superdogmatu. Tym razem do chóru „zaklinaczy” dołączył kard. Koch, który przy okazji popełnił ekumeniczne faux pas, porównując „lefebrystów” do luteranów. Czy protestanccy „partnerzy w dialogu” nie będą mieli o to do kardynała pretensji? Czy tego typu porównania nie zakłócą radosnej atmosfery wspólnych katolicko­-luterańskich przygotowań do obchodów 500­-lecia reformacji?

Skip to content