
Patrzaj, a uczyń wedle wzoru, który ci na górze został ukazany” (Wj 25, 40) …„a stała obok krzyża Jezusowego matka jego (…)” (J 19, 25).
W 1970 r., kiedy abp Lefebvre pisał statut Bractwa św. Piusa X, wspomniał również o siostrach wspomagających jego kapłanów. Patrząc perspektywicznie, Arcybiskup opracowywał plany katolickiej instytucji mającej strzec Ofiary Nowego Testamentu; tymczasem dysponował jedynie garstką seminarzystów i niewielką liczbą wiernych.
Bractwo powstało 3 października 1970 r., a statuty, zatwierdzone przez kompetentne władze kościelne, otrzymało 1 listopada. Zatem Zgromadzenie Sióstr teoretycznie już istniało, gdy abp Lefebvre w czasie swojej wizyty w Australii w 1972 r. spotkał młodą kobietę pragnącą zostać zakonnicą Bractwa. Swoją niedoskonałą angielszczyzną wyjaśnił jej, że będzie musiała uzbroić się w cierpliwość. Okazuje się, że wieża Babel miała także swoje dobre strony: kobieta zrozumiała, że ma nie zwlekać! Natychmiast poczyniła niezbędne przygotowania i zapowiedziała swoje przybycie do Ecône. Dla Jego Ekscelencji była to opatrznościowa niespodzianka, która pchnęła sprawę naprzód. Arcybiskup wysłał ją do dominikanek z Pontcallec, żeby nauczyła się języka francuskiego, ale także, aby dać sobie czas na zorganizowanie czegoś dla niej.
Jego Ekscelencja myślał już o swojej siostrze, m. Marii Gabrieli, jako o założycielce nowej kongregacji (…) Bernadeta Lefebvre urodziła się 1907 r. i w wieku 20 lat wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Ducha Świętego. Wiele lat spędziła na misjach w Afryce: w Kamerunie, Republice Środkowoafrykańskiej i w końcu w Senegalu. Bardzo kochała swoją rodzinę zakonną i dlatego w 1972 r. nie zadośćuczyniła prośbie brata. Ale wiatr posoborowego aggiornamento już docierał do jej wspólnoty: tak samo jak habit, zostały zmienione również zakonne ideały. Jej życie duchowe przygasało i Jego Ekscelencja w końcu wygrał.
We wrześniu 1974 r. w Albano rozpoczął się pierwszy rok postulatu Sióstr Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Abp Lefebvre, ich założyciel, określił ducha zgromadzenia i przedstawił siostrom ich konstytucje. Współzałożycielka, m. Maria Gabriela, z wielką cierpliwością formowała pierwsze nowicjuszki, służąc im radą, a jeszcze bardziej swym budującym przykładem.
Dzień siostry zaczyna się o godz. 6.00. Do Mszy św., medytacji, oficjum, różańca i czytania duchownego siostra dodaje godzinę adoracji przed tabernakulum, modląc się za Kościół, kapłanów oraz zakonników i zakonnice. Jej ideałem jest ofiarować się wraz z Bożą Ofiarą, na obraz i za przykładem Matki Bożej Współcierpiącej. Jej zadaniem jest ułatwianie i wzmacnianie apostolatu kapłanów. W przeoratach można ją spotkać w kuchni, w pralni, w zakrystii, w ogrodzie, nauczającą w klasie, wykładającą katechizm, a nawet odwiedzającą chorych i starszych. Kilkaset dzieci na całym świecie regularnie otrzymuje katechizm korespondencyjny czy biuletyn Krucjaty Eucharystycznej, który jest rozsyłany z noszącego wezwanie św. Michała domu macierzystego w Brenne we Francji lub z nowicjatu w Niemczech albo USA.
Mimo trudnych czasów, w których wiele klasztorów jest zamykanych, nasz Pan pobłogosławił temu zgromadzeniu dużą liczbą powołań. Obecnie siostry Bractwa mają prawie 160 profesek i posługują w 25 domach na czterech kontynentach. Ale to wciąż za mało, bowiem żniwo jest tak wielkie!
„Afrykańska przygoda” sióstr rozpoczęła się w 1993 r. 16 września trzy zakonnice przybyły do misji św. Piusa X w Libreville w Gabonie. Zrzuciły czarne habity i przywdziały misjonarską biel. Ich zadaniem była pomoc kapłanom, zwłaszcza w dziedzinie opieki nad dziewczętami i młodymi kobietami. To była ich pierwsza fundacja w gorącym i wilgotnym klimacie równikowym. Nie minęło wiele czasu i zdały sobie sprawę, że nie mogą już posługiwać na „sposób europejski” (czyli w tak szybkim tempie, jak to tylko możliwe), bo gorąco bardzo uszczuplało ich siły. Musiały dostosować się do afrykańskiego rytmu życia. Niewielkie szwajcarskie sosny zasadzone w ich ogrodzie uschły, ale siostry są tam nadal. Wspólnota w Gabonie liczy teraz pięć sióstr, których głównym zadaniem jest katechizowanie. Siostry, aby prowadzić program katechizacji, z powodu dużej liczby dzieci muszą być bardzo wytrwałe, nawet pełne heroizmu: czasami rodzice nie chcą pozwolić swoim pociechom przychodzić, więc siostry muszą odbywać niekończące się podróże minibusami, a nawet [słuchać wymówek w rodzaju:] „byłem zbyt zmęczony, żeby przyjść, siostro”. Z pisemnych sprawdzianów siostry dowiadują się czasami, że siódme przykazanie kościelne brzmi: „Nie będziesz tracić ducha chodząc na lekcje religii”. Opiekują się również dziewczętami z Compagnie de l’Immaculée (fr. Przyjaciółki Niepokalanej), która grupuje starsze dziewczęta, oraz dziewczętami z Mouvement de Jeunesse de la Compagnie de l’Immaculée (fr. Ruch Młodych Przyjaciółek Niepokalanej), skupiającego młodsze spośród nich. Dziewczęta należące do tych grup, młodsze i starsze, są prowadzone po pewnej ścieżce pobożności maryjnej. Wiele z nich poświęceniu się Maryi zawdzięcza ustrzeżenie się przed współczesnym moralnym zepsuciem. Niekiedy w szkole inne dzieci usiłują zerwać im z szyi cudowny medalik, lecz one pozostają wierne, nawet jeśli mówią wówczas, że „to medalik ich matki”. W mieście Libreville, gdzie stare pogańskie zwyczaje są zastępowane przez europejską dekadencję, misja św. Piusa X jest duchowym schronieniem, w którym siostry mogą wywierać [na swe podopieczne] dyskretny matczyny wpływ. Goszczą, ofiarowują jedzenie, leki, a jeśli potrzeba, to i ubrania; wspierają i pocieszają, z delikatnością kierując ludzi do kapłanów. Niech przykładem naszych założycieli w wielu duszach rozpalają prawdziwą misjonarską gorliwość dla większej chwały Boga i Jego Kościoła!
Źródło: „Tradition in Africa”, 11/2012.