Republika Południowej Afryki to kraj wielu kultur, narodowości, religii (pogańskich, ale przede wszystkim sekt protestanckich) oraz języków, takich jak np. zuluski, xhosa, bantu, sotho, afrykanerski i angielski. Na szczęście angielski jest tutaj językiem powszechnie znanym. Kościół pw. Matki Bożej Bolesnej, przy którym mieszkają oblatki, mieści się w Roodepoort na południowo-zachodnich przedmieściach Johannesburga, w cichej, spokojnej i pięknej okolicy, otoczony drzewami, kwiatami, w sąsiedztwie należącego do naszej małej szkoły sporego placu gier i zabaw, wokół którego gniazduje mnóstwo różnych ptaków. Tutejszy klimat cieszy się opinią jednego z najlepszych na świecie.
Mający status zabytku kompleks budynków został wzniesiony na początku XX wieku (ok. 1904 r.) jako miejska szkoła – w prawym skrzydle uczyli się chłopcy, w lewym dziewczęta; obie części budynku rozdziela aula. Takie rozplanowanie pozwoliło nam ulokować w lewym skrzydle klasztor, a prawe przeznaczyć na przestrzeń ogólnodostępną i, oddzieloną przez duży i piękny kościół, niewielką szkołę z klasami od zerowej do szóstej.
Pierwszą siostrą, która tutaj przyjechała, była starsza dominikanka, s. Anna, która opuściła swoje zgromadzenie, aby dołączyć do wspólnoty tradycyjnej. Pomagała ona kapłanom i br. Wincentemu od samego początku aż do momentu, kiedy ustanowiono tutaj klasztor, którym możemy się teraz cieszyć. W 1995 r. z Menzingen przybyła pierwsza oblatka, s. Maria Compassiva, a później, gdy s. Anna wyjechała do Post Falls Idaho, dołączyła do niej s. Elżbieta. Oto niektóre spośród oblatek posługujących tutaj w ciągu ostatnich lat: s. Maria Compassiva (1995–1996; przeniesiona do Anglii), s. Maria Lagrimas (1996–2003; przeniesiona do Salvan w Szwajcarii), s. Letycja (2003–2004; przeniesiona na Filipiny), s. Hiacynta (2003–2004, gdy s. Elżbieta Maria udała się na sześć miesięcy do nowicjatu do Salvan), s. Maria Katarzyna (2004–2006; przeniesiona do Kanady). W 2007 r. wróciła s. Hiacynta i pozostaje tu wraz z s. Elżbietą Marią aż do dzisiaj.
Siostry oblatki prowadzą życie półkontemplacyjne, dostosowane do rytmu modlitw i oficjum księży i braci, z którymi żyją we wspólnocie. Głównym zadaniem sióstr jest troska o miejscowych i przyjezdnych kapłanów, o wspólnotę, zakrystię, szkolną katechizację, szycie, ogrodnictwo, zakupy do domu, o kwiaty na ołtarz, a także o obsługę rekolekcji. Nasz apostolat obejmuje cotygodniową dystrybucję żywności wśród biednych i starszych, odwiedziny chorych, wiernych i tych mieszkających w ośrodku dla chorych na AIDS, pomoc w zbiórkach pieniędzy na rzecz parafii, dystrybucję różańców i szkaplerzy oraz pomoc w apostolacie kapłanów.
Nasza życie zakonne obfituje w różne wydarzenia, a także atrakcje, takich jak wizyty w Zimbabwe z okazji naszych dorocznych rekolekcji, podczas których cieszyłyśmy się dniem spędzonym w parku safari, gdzie widziałyśmy wiele dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku, jak np. liczące zaledwie dobę młode nosorożca. Mogłyśmy pogłaskać trzymiesięczne słoniątko pilnowane przez rodziców, a przejeżdżając przez rozległe dzikie przestrzenie widziałyśmy wiele zwierząt, takich jak żyrafy, antylopy i zebry. Mogłyśmy też odwiedzić Karen w Kenii i tamtejsze nowo powstałe Zgromadzenie Sióstr Misjonarek.
Sporo podróżujemy również po RPA, gdzie ludzie darzą nas szacunkiem, który zaskarbili sobie u nich jeszcze dawni misjonarze wysłani do tego pięknego kraju. Często jesteśmy zaskakiwane przez ludzi, którzy przychodzą do nas z prośbą o modlitwę w intencji ich rodzin – proszą o to nawet muzułmanie! Ludzie ofiarowują nam również datki i proponują, że zapłacą za jedzenie dla nas. Niektórzy zaczepiają nas, bo przypominamy im o ich młodości spędzonej w szkołach przyklasztornych – choć wielu nie jest katolikami. W większości wypadków mówią nam o tym, jak są szczęśliwi mogąc widzieć siostry wciąż noszące habity takie jak dawniej. Każdy dzień przynosi nowe przygody w służbie naszego Pana i Najświętszej Panienki w Bractwie Kapłańskim Świętego Piusa X.
(źródło: „Tradition in Africa”, 11/2012)