Z ks. Dawidem Wierzyckim FSSPX, dyrektorem Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny w Warszawie, rozmawia Paweł Siergiejczyk.
Co odróżnia szkołę, którą Ksiądz kieruje, od innych szkół podstawowych – zarówno państwowych, jak i prywatnych?
– Odpowiedź na to pytanie jest prosta, ale zarazem bardzo ważna, bo dotyczy celu istnienia szkoły. W naszych czasach dla ogromnej większości szkół tym celem jest edukacja sama w sobie – przekazywanie uczniom wiedzy i umiejętności, które w założeniu mają im pomóc funkcjonować w dzisiejszym świecie: zarabiać pieniądze, korzystać z mediów i dóbr kultury, uczestniczyć w liberalnej demokracji. Pod tym kątem układa się zresztą programy szkolne, kształci się nauczycieli, prowadzi się politykę edukacyjną. My zaś jesteśmy szkołą katolicką, co oznacza, że za najważniejszy cel uznajemy prowadzenie dusz ludzkich do zbawienia. Może się to dokonać tylko według zasady papieża św. Piusa X: „Instaurare omnia in Christo” – odnowić wszystko w Chrystusie. Jeśli zaś naprawdę wszystko chcemy odnowić w Chrystusie, to musimy zacząć od kształtowania dusz naszych najmłodszych, by kończąc szkołę podstawową mieli wytyczony cel w życiu: zbawienie duszy własnej i dusz bliźnich.
Czy to oznacza, że poziom nauczania jest dla Szkoły im. Świętej Rodziny mniej ważny niż dla innych placówek?
– Ależ nie! Wręcz przeciwnie. Skoro naszą zasadą jest odnowienie wszystkiego w Chrystusie, to dotyczy to każdej dziedziny życia. Całe życie społeczne w państwie powinno być poddane Chrystusowi. On powinien być Królem każdej dziedziny życia w państwie. Dlatego potrzebni są dobrzy katoliccy naukowcy, artyści, prawnicy, lekarze, nauczyciele, inżynierowie itd., którzy wykonując swój zawód na najwyższym poziomie, pracowaliby ku większej chwale Bożej i tak rozprzestrzeniali królestwo Chrystusa na ziemi, Jego społeczne panowanie. Takich ludzi nie będziemy jednak mieli, jeśli nie będzie dobrych katolickich szkół, w których będą się oni przygotowywać do przyszłych zawodów i ról społecznych. Z tego wynika oczywisty dla nas wniosek, że katolicka szkoła musi mieć wysoki poziom, bo nasi uczniowie powinni być jak najlepiej przygotowani do dalszych etapów edukacji. Stąd tak dużą wagę przywiązujemy do nauki języków obcych oraz innych wartościowych przedmiotów, także poprzez rozmaite wycieczki, warsztaty, spotkania. Nie zapominamy również o wychowaniu fizycznym, które stanowi u nas równie ważną dziedzinę edukacji, jak kształcenie umysłu. Przedmiotem kształcenia jest bowiem cały człowiek, a więc musi się ono odbywać na różnych płaszczyznach, również fizycznej. Ale całe nauczanie w szkole musi tchnąć duchem chrześcijańskiej pobożności. Tego zawsze wymagali papieże będący głosem Kościoła.
Jaką rolę w wychowaniu uczniów odgrywają Msza święta w rycie trydenckim, codzienna modlitwa różańcowa przed lekcjami oraz katecheza?
– W dzisiejszym, liberalnym systemie edukacyjnym religia została zepchnięta do roli jednego z wielu przedmiotów szkolnych, w praktyce zaś traktowana jest jako dodatek do „prawdziwej” nauki, o czym świadczy choćby jej dobrowolność. U nas jest zupełnie inaczej. Nie zawaham się stwierdzić, że katecheza, codzienna modlitwa, a zwłaszcza cotygodniowa Msza święta dla uczniów to najważniejsze elementy naszego systemu wychowawczego. Bez nich wszystkie inne przedmioty i zajęcia nie miałyby sensu, bo kształtowałyby ludzi oderwanych od Chrystusa, zajmujących się jedynie sprawami doczesnymi. A jak mówi św. Pius X, cokolwiek czyni chrześcijanin, również w dziedzinie rzeczy ziemskich, nie wolno mu zapominać o nadprzyrodzonych dobrach. Papież podkreśla, że tego wymaga chrześcijańska mądrość, aby wszystkie sprawy kierować do najwyższego dobra jako do ostatecznego celu.
Jak wyglądają relacje pomiędzy szkołą a rodzicami uczniów?
– Na pewno nie tak, jak w większości dzisiejszych szkół, do których rodzice posyłają dzieci, by mieć na pół dnia „święty spokój” (w przypadku szkół państwowych) albo by „kupić” przyszłe kariery dla swoich potomków (w przypadku szkół prywatnych). Staramy się ściśle współpracować z rodzicami zarówno w wymiarze edukacyjnym, jak i – przede wszystkim – wychowawczym. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by dziecko przez pierwsze pół dnia przebywało w szkole katolickiej i chłonęło jej atmosferę, a drugie pół dnia spędzało w domu, gdzie panuje atmosfera niekatolicka, materializm, kult telewizora i komputera albo wręcz demoralizacja. Katolicka szkoła powinna być dopełnieniem katolickiej rodziny. To na rodzinę nakłada prawo naturalne obowiązek wychowania i odpowiedzialność za wychowanie dzieci, to w rodzinie kształtują się młode dusze, które w szkole zdobywają niezbędną wiedzę i umiejętności. Bez katolickich rodzin nie ma mowy o katolickiej szkole, dlatego relacje szkoły z rodzicami są tak bliskie, jak tylko mogą być.
W Szkole im. Świętej Rodziny klasy są nieliczne, a uczniowie chodzą w jednolitych mundurkach z logo szkoły. Czy to wszystko wpływa na utrzymanie dyscypliny w szkole?
– Z pewnością tak. Liczebność klas sprawia, że nie ma mowy o anonimowości, która jest zmorą współczesnej edukacji. Wszyscy nauczyciele znają wszystkich uczniów oraz ich rodziców, wszyscy uczniowie również nawzajem się znają, bo sporo zajęć odbywają razem. Poza tym większość uczniów w naszej szkole pochodzi z rodzin wielodzietnych, co sprawia, że kilkoro rodzeństwa uczęszcza do różnych klas w tym samym czasie. To wszystko tworzy więzy nie tylko koleżeńskie, ale wręcz przyjacielskie, co owocuje np. wzajemną pomocą uczniów i ich rodzin w trudnych sytuacjach życiowych. W takiej atmosferze łatwiej o utrzymanie dyscypliny, a zwłaszcza poziomu moralnego całej wspólnoty związanej z naszą szkołą. Wspólnotę tę budują również mundurki, logo szkoły i wszystkie inne symbole tego, co najważniejsze: oddania się pod opiekę Świętej Rodziny.
Jakie znaczenie w procesie edukacji odgrywają zajęcia muzyczne, teatralne i plastyczne, które oferuje Szkoła im. Świętej Rodziny?
– Przywiązujemy ogromną wagę do wszystkiego, co kształtuje dusze uczniów w dobrym kierunku. Jednym z najważniejszych środków takiego kształtowania jest piękno, które w naszych czasach stało się obiektem szczególnie brutalnych ataków. Dlatego naszym obowiązkiem jest przeciwstawienie się chorej, zdemoralizowanej muzyce, plastyce i teatrowi poprzez rozbudzenie w uczniach przywiązania do prawdziwego piękna i harmonii. Uczniowie naszej szkoły już od klasy zerowej biorą aktywny udział w przygotowywaniu przedstawień i koncertów muzyczno-teatralnych wraz z ich oprawą plastyczną. Mamy co najmniej kilka takich wydarzeń w każdym roku szkolnym i muszę powiedzieć, że zaangażowanie uczniów wcale nie słabnie.