
mieszkańców wioski
Minął już miesiąc, odkąd wróciłem z ostatniej podróży do Vanuatu, jednak w mej pamięci wciąż głęboko tkwi niedzielny wieczór 22 sierpnia.
W dużym baraku, który służy jako nasza tymczasowa kaplica, niewielka lampa zasilana małym generatorem dawała blade światło. Poprosiłem wodza Wan o rozmowę z nim i mężczyznami z wioski (Vunapisu, leżącej na największej wyspie Republiki Vanuatu, Espiritu Santo – przyp. red.) na temat naszych przyszłych wizyt, budowie kościoła, a zwłaszcza o tym, jak zapatrują się na kwestię Tradycji katolickiej. Przyszedł nie tylko Wan i mężczyźni, ale prawie cała wioska. Po wielu latach, gdy do wsi nie zawitał żaden ksiądz, pomiędzy dwiema moimi ostatnimi wizytami przyjechał tam nowy kapłan diecezjalny odpowiedzialny za ten region. Na moje pytanie o stosunek ich społeczności do współczesnego Kościoła wódz dał odpowiedź, która była pięknym manifestem Tradycji: „Ojcze, nie ma sporu, wszyscy jesteśmy zgodni, jesteśmy katolickimi tradycjonalistami! Jeśli ksiądz diecezjalny będzie chciał nas odwiedzać, to chętnie go powitamy, ale powiemy mu, że jesteśmy tradycyjnymi katolikami i że jeżeli chce nas odwiedzać, to również takim musi być”. Cóż za piękne świadectwo!

wśród prezbiterianów
na Araki
Daleka od zamieszania i bez rozumienia sporów teologicznych katolicka wieś daje świadectwo wiary w wieczysty Kościół i pragnie tylko jednego: żeby ich pasterze nadal nauczali ich tak, jak czynili to misjonarze i jak dziś naucza Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X.
Dziękuję Bogu za to, że mogłem być świadkiem wiary tych mężczyzn i kobiet, głęboko przywiązanych do wiary wszystkich czasów.
ks. Ludwik Bochkoltz FSSPX
Czytaj również: Oceania: Misja Bractwa na archipelagu Vanuatu