Spotkanie zgromadziło około 80 wiernych z lubelskiej kaplicy Za tło integracyjnego spotkania lubelskich wiernych FSSPX wybrano urokliwe chaty kryte strzechą, których wiele zebrano w skansenie prezentującym perły Lubelszczyzny. 12 czerwca po niedzielnej Mszy św. oraz nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa prawie 80 osób – w tym, co cieszy, sporo młodzieży – stawiło się u bram Muzeum Wsi Lubelskiej, by cienistym wąwozem ruszyć do miłego zakątka, przeznaczonego na tego rodzaju spotkania. Ks. Hubert Kuszpa, opiekun lubelskiej kaplicy, poprowadził Anioł Pański oraz modlitwę przed posiłkiem, po czym oficjalnie ogłosił „komunę” w parcelacji przyniesionych produktów spożywczych. Po takim wezwaniu nie pozostało nic innego prócz rozpoczęcia pałaszowania licznych sałatek i ciast – w oczekiwaniu na kiełbaskę z grilla i ogniska… Powodzeniem cieszyły się zaimprowizowane stoiska ze słodyczami i mięsiwem, a znaleźli się też amatorzy pokrzepiających trunków.
Jedzenia dla nikogo nie zabrakło Podzieleni na małe grupki uczestnicy dyskutowali na najróżniejsze tematy. Najbardziej obleganym rozmówcą był ksiądz, otoczony wiernymi spragnionymi duchowych porad oraz nowinek z życia Bractwa.
Największą uciechę ze sprzyjających okoliczności przyrody miały jak zwykle dzieci, baraszkujące po trawie, natomiast starsi chłopcy zabrali się za budowę szałasu z kijów do pieczenia kiełbasek. Także dorośli skorzystali z uroków tego pięknego miejsca; wybrali się na przechadzki po rozległym terenie skansenu, oglądali budowę i wyposażenie wiejskich chat, podziwiali konie sprowadzone specjalnie na niedzielny jarmark. Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, udało się odkryć niejeden talent – do gry na akordeonie przystąpiło kilku wirtuozów, były też próby wokalne.
Po nawiązaniu nowych znajomości, pokrzepieni duchowo i cieleśnie uczestnicy rozstali się niechętnie, już planując kolejne spotkanie.