Czy nie oznacza to jednak, że ważne dokumenty Vaticanum II, takie jak Nostra aetate, mogą być teraz krytykowane, a nawet odrzucane? Abp Pozzo wyjaśnił: „18 listopada 1964 r. sekretarz komisji ds. jedności chrześcijan oświadczył w auli soborowej odnośnie do Nostra aetate: «Co się tyczy charakteru tej deklaracji, to sekretariat nie chce formułować deklaracji dogmatycznej o religiach niechrześcijańskich, ale raczej normy praktyczne i duszpasterskie». Nostra aetate nie ma żadnego autorytetu dogmatycznego, zatem nikt nie może od nikogo wymagać uznania tej deklaracji za dogmatyczną (Nostra aetate hat keine dogmatische Verbindlichkeit, also kann man auch von niemandem verlangen, diese Erklärung als dogmatisch verbindlich anzuerkennen). Deklarację [soborową] można zrozumieć tylko w świetle Tradycji i ciągłego Magisterium. Przykładowo istnieje dziś, niestety, pogląd – sprzeczny z wiarą katolicką – o istnieniu drogi zbawczej niezależnej od Chrystusa i Jego Kościoła; Kongregacja Nauki Wiary dała mu oficjalnie odpór w swojej deklaracji Dominus Iesus. Zatem jakakolwiek interpretacja Nostra aetate, która zdąża w tym [błędnym] kierunku, jest całkowicie nieuprawniona i musi zostać odrzucona”.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy wyrażał przeciwne stanowisko, podkreślając, że Bractwa św. Piusa X musi zaakceptować wszystkie dokumenty soborowe. Przykładowo 24 maja w wywiadzie dla „National Catholic Register” powiedział, iż FSSPX musi „bez zastrzeżeń uznać” zasadę wolności religijnej jako prawo człowieka, a także obowiązek prowadzenia dialogu ekumenicznego. Jeszcze mocniej wypowiedział się w czerwcu w wywiadzie dla miesięcznika „Herder Korrespondenz”, mówiąc, że jeśli ktoś „chce być w pełni katolikiem, musi uznawać papieża i II Sobór Watykański” i nie odrzucać go tylko na tej podstawie, iż był soborem pastoralnym i nie zdefiniował żadnych dogmatów.