Zawarte w tytule słowa padły w liście, który abp Karol Maria Viganò, były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych, wysłał w odpowiedzi na artykuł Stefana Kokxa pt. Jego Ekscelencja ma rację co do II Soboru Watykańskiego, ale co według niego katolicy powinni zrobić teraz?, zamieszczony na portalu Catholic Family News. Znany z ujawnienia niewygodnych dla Watykanu skandali prałat przyrównał Bractwo Kapłańskie św. Piusa X do „zdrowego ciernia w boku hierarchii”, który nie pozwolił wygasnąć płomieniowi Tradycji, oraz przypomniał o szczególnej aktualności słów jego Założyciela:
Postrzegam abp. Lefebvre’a jako przykładnego wyznawcę wiary. Uważam też, że teraz już nie ulega wątpliwości, iż jego krytyka soboru i modernistycznej apostazji ma większe znaczenie niż kiedykolwiek. Nie należy zapominać, że prześladowania, jakie dotknęły abp. Lefebvre’a ze strony Stolicy Apostolskiej i biskupów [całego] świata, służyły przede wszystkim jako środek mający zastraszyć tych katolików, którzy opierali się rewolucji soborowej.
Zgadzam się również ze spostrzeżeniem Jego Ekscelencji bp. Bernarda Tissiera de Mallerais o współobecności dwóch podmiotów w Rzymie: Kościół Chrystusowy jest okupowany i zepchnięty w cień przez modernistyczną strukturę soborową, która zagnieździła się wewnątrz samej hierarchii i wykorzystuje autorytet swoich duchownych, żeby zatryumfować nad Oblubienicą Chrystusa i naszą Matką.
Powyższe słowa to kolejne potwierdzenie, pochodzące ze strony (niegdyś) wysokiego rangą hierarchy rzymskiego, że od czasu wystąpienia abp. Marcelego Lefebvre’a w latach 70. XX wieku upadek wśród posoborowej hierarchii kościelnej tylko się pogłębił. Dają one jednak także pewną nadzieję, że Arcybiskup kiedyś doczeka się rehabilitacji oraz że – co najważniejsze – broniona przez niego Tradycja katolicka odzyska należne jej miejsce.