XXIX Piesza Międzynarodowa Pielgrzymka Tradycji Katolickiej z Warszawy na Jasną Górę rozpoczęła się Mszą św., podczas której ks. Łukasz Szydłowski FSSPX – kierownik i opiekun duchowy pielgrzymki – wygłosił kazanie, mające duchowo przygotować pątników na trudy drogi. Jak mówił, uczestnictwo w pielgrzymce to publiczne wyznanie wiary; tej wiary, która obecnie jest rugowana z życia publicznego. Wspólne modlitwy i śpiewy to nie tylko cześć oddawana Bogu, lecz także pomoc w walce z własnym tchórzostwem, które łatwiej przezwyciężyć w licznej grupie. Nasze zachowanie będzie świadectwem dawanym zarówno napotykanym po drodze ludziom, jak i innym pielgrzymom. Ponieważ miała to być pierwsza pielgrzymka w moim życiu, wyjaśnienie, z jakim nastawieniem powinienem przeżywać najbliższe dni, było dla mnie bardzo cenne.
Z takimi więc podniosłymi myślami wyruszyliśmy w drogę wiodącą do tronu naszej najukochańszej Matki. Każdy dzień – z wyjątkiem ostatniego – rozpoczynał się Mszą św.; po niej mieliśmy ok. godziny na poranną toaletę, śniadanie, wreszcie spakowanie namiotu i bagażu. Każdemu wymarszowi towarzyszył śpiew Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!; następnie prosiliśmy patrona Bractwa: Sancte Pie Decime, gloriose patrone, ora pro nobis! Pierwszą modlitwą w drodze były Godzinki, po których śpiewaliśmy pierwszą część różańca. Mieszkańcy miejscowości, przez które przechodziliśmy, mogli usłyszeć piękne tradycyjne pieśni maryjne oraz inne pieśni polskie i łacińskie. Słyszeli je również proboszczowie kościołów, w których się zatrzymywaliśmy. Przyjmowano nas bardzo gościnnie – otrzymywaliśmy kanapki, ciasta, kawę itp. Zawsze modliliśmy się za proboszczów i parafian.
Każdego dnia najdłuższy postój był przeznaczony na obiad. Kuchnia pielgrzymkowa nigdy nie zawodziła, posiłki były bardzo smaczne i pożywne. Posileni obiadem, ruszaliśmy w dalszą drogę.
W ciągu całego dnia odmawialiśmy jeszcze dwie pozostałe tajemnice różańca, litanie: do Najświętszej Maryi Panny, do Najświętszego Serca Pana Jezusa i do św. Józefa. Codziennie słuchaliśmy też wykładów ks. Szydłowskiego, zgłębiając myśl św. Franciszka Salezego i ucząc się od niego, jak w życiu duchowym nie popadać w skrajności. Kiedy droga prowadziła nas z dala od zgiełku szos, rozpoczynaliśmy sacrum silentium, tj. świętą ciszę. Była to doskonała okazja do rozmyślania o prawdach wiary i usłyszanych naukach.
Tuż przed dotarciem na miejsce noclegu śpiewaliśmy Wszystkie nasze dzienne sprawy oraz Ciebie, Boga, wysławiamy. Po zjedzeniu kolacji i skorzystaniu z pryszniców kładliśmy się spać, każdy dzień kończąc jeszcze Apelem jasnogórskim.
Trzeciego dnia pielgrzymki dołączył do nas ks. Bartosz Tokarski FSSPX, który kazania wygłaszane na porannych Mszach św. poświęcił błogosławieństwom ewangelicznym. Z obydwoma księżmi można było porozmawiać w czasie przeznaczonym na rozmowy, różaniec czy postoje. W ostatnich dniach pielgrzymki wysłuchaliśmy dwóch wykładów ks. Karola Stehlina FSSPX nt. Rycerstwa Niepokalanej i roli Najświętszej Maryi Panny w życiu katolika. Do Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji wstąpiło wówczas ok. 50 pątników.
Dzień wejścia na Jasną Górę różnił się od wcześniejszych dni, bowiem rano nie było Mszy św. oraz bardzo wcześnie wyruszyliśmy z miejsca noclegu. Kiedy dotarliśmy na Jasną Górę, mogłem zobaczyć inne grupy zdążające tam, dokąd szliśmy i my. Jak już wspomniałem, nigdy nie brałem udziału w pielgrzymce, więc widok grup diecezjalnych był dla mnie czymś zupełnie nowym. Piosenki o tematyce religijnej czy też okołoreligijnej, śpiewane na melodie należące raczej do współczesnej muzyki rozrywkowej, przy akompaniamencie gitar czy akordeonu, mocno kontrastowały z naszym różańcem śpiewanym a capella po łacinie. Po przejściu Alej Najświętszej Maryi Panny, mijając kard. Kazimierza Nycza (którym udzielił nam błogosławieństwa), dotarliśmy wreszcie do klasztoru, a w nim do kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, gdzie zostaliśmy oficjalnie przywitani przez ojców paulinów. Na klęcząco odśpiewaliśmy Salve Regina i przeszliśmy do bazyliki, którą opuściliśmy z Christus vincit… i Sancte Pie Decime… na ustach.
Pielgrzymka podziałała na mnie budująco, jej pobożny charakter rzeczywiście wspomógł moje męstwo i utwierdził mnie w dążeniu do prawdziwie świętego, katolickiego życia, co nie jest bez znaczenia dla osoby żyjącej w świecie. Szczególnie zapadły mi w pamięć słowa ks. Szydłowskiego, przestrzegającego, żeby nie ulegać pokusie pogardy dla pielgrzymek diecezjalnych, nawet jeżeli wyglądają tak, jak wyglądają.
Przez te dni miałem okazję poznać wielu katolików korzystających z posługi kapłanów FSSPX – oczywiście głównie z Polski, ale również z Łotwy, Niemiec, Czech i Holandii. Jeżeli tylko będę mógł, to także za rok wezmę udział w pielgrzymce Tradycji Katolickiej na Jasną Górę.
Na trasę tegorocznej pielgrzymki wyruszyło z Warszawy 280 osób (oraz 30 osób z obsługi technicznej); po drodze dołączyło do nich jeszcze ponad stu pątników. W poniedziałek 14 sierpnia br. przed cudownym obrazem Jasnogórskiej Pani pokłoniło się około pół tysiąca katolików związanych z duszpasterstwem Bractwa św. Piusa X w Polsce.
Zobacz galerię fotografii.