W sobotni poranek 22 czerwca stuosobowa grupa pielgrzymów z kilku kaplic na południu Polski zgromadziła się na placu Rajskim przed bazyliką Matki Boskiej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej, żeby pod przewodem ks. Huberta Kuszpy FSSPX wyruszyć na dróżki Pana Jezusa. Pielgrzymkę poprzedziła Msza św., odprawiona w kościele Trzeciego Upadku.
Dawniej Msze św. dla naszych pielgrzymów były odprawiane w różnych miejscach; najpierw w kaplicach na dróżkach, później w tych na terenie sanktuarium. Ponieważ z powodu wzrastającej frekwencji stały się one za ciasne, więc w ostatnich dwóch latach Najświętsza Ofiara była sprawowana w kościele Ukrzyżowania na wzniesieniu nad sanktuarium. W tym roku i ona okazała się za mała.
Prognozy meteorologiczne na tę sobotę były niepomyślne: od rana do popołudnia miało padać. I rzeczywiście, po godz. 9, kiedy tylko zaczęła się Msza św., lunął rzęsisty deszcz. Padało mocno przez godzinę, ale kiedy pierwsi wierni zaczęli opuszczać kaplicę, już tylko lekko siąpiło, a niebo przejaśniło się; zapowiadał się ładny dzień. Rodzice, którzy ze względu na swoje pociechy chcieli w tę niepewną pogodę pozostać w bazylice, żeby w jej krużgankach odprawić nabożeństwo Drogi krzyżowej, postanowili jednak ruszyć na dróżki. Nie pożałowali swojej decyzji, bo choć przed południem lekki deszczyk jeszcze kilka razy zmoczył pielgrzymów, to pogoda była znośna, a później wręcz upalna, zaś dzieci (których było prawie dwadzieścioro) radośnie wchodziły we wszystkie napotkane kałuże.
Idąc dróżkami, pątnicy odmawiali różaniec, śpiewali Gorzkie żale i nabożne pieśni, a przy poszczególnych stacjach – na tych dróżkach jest ich 24 – słuchali rozmyślań pochodzących z dzieł bp. Józefa Pelczara pt. Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego. Podtrzymując tradycje pielgrzymek kalwaryjskich, odmówili Wieczne odpoczywanie przy cmentarzu wojennym (na którym leżą także ojcowie i bracia bernardyni), a na święte schody przed ratuszem Piłata (Gradusy) wspinali się na klęczkach, całując wmurowane w nie relikwie. W połowie trasy, nieopodal kaplicy Wieczernik, grupa – również tradycyjnie – zatrzymała się na krótki odpoczynek i posiłek; jest to zawsze znakomita okazja do poznania wiernych z innych kaplic.
Około godz. 16 strudzeni pielgrzymi dotarli z powrotem do sanktuarium, z którego wyruszyli. W tym roku, chyba po raz pierwszy, kaplica cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej była do ich wyłącznej dyspozycji, mogli więc w ciszy powierzyć Niepokalanej swoje intencje, podziękowania i prośby, odśpiewać Salve Regina i wyznać swoją wiarę, wspólnie śpiewając Credo. Na koniec ks. Kuszpa udzielił wszystkim kapłańskiego błogosławieństwa.
Zobacz też obszerniejszą galerię fotograficzną.